Dzień 18
urodzin. Wymarzony dla każdego nastolatka, czyż nie? Oczywiście, że tak… W
końcu będziesz pełnoletnia, będziesz mogła robić co chcesz… Pić legalnie,
palić, jeździć samochodem. Będziesz DOROSŁA. No właśnie. To ostatnie słowo
przyprawiało Emily o dreszcze. DOROSŁOŚĆ, jeśli nie wiąże się z niczym innym
oprócz ukończenia 18 roku życia to faktycznie nie brzmi wcale tak tragicznie.
Gorzej gdy mówiąc DOROSŁA mamy na myśli: odpowiedzialna, zaradna, pracująca,
zajmująca się domem i dzieckiem, a przez to samotna i smutna. Bo kto znalazłby
czas na spotkania ze znajomymi, musząc codziennie zrobić zakupy, odebrać
dziecko ze żłobka, zająć się nim, posprzątać dom, a kiedy mała pójdzie już spać
przychodzi czas na naukę na zajęcia. Pewnie gdyby miała wsparcie od chłopaka
byłoby łatwiej. Ale ona nie chce mieć chłopaka. Nie potrzebne jej dodatkowe
kłopoty, ‘Jak będę chciała pocierpieć to
sobie palec drzwiami przytrzasnę’ mówiła gdy przyjaciółka pytała ją czemu nie chce nawet
spróbować.
~*~
- Caroline zrozum, nie
potrzebuję więcej problemów niż już mam. – powiedziała brunetka, odgarniając
sobie kosmyk włosów za uszy.
- Em… Komu chcesz to wmówić?
Czego się tak boisz? – pytała troskliwie blondynka, upijając łyk swojej kawy. –
Przecież obie wiemy, że byłoby ci łatwiej gdybyś znalazła odpowiedzialnego
chłopaka. Taki, który pomagałby ci przy Sophie, przy domu. Kogoś z kim w
przyszłości mogłabyś ułożyć sobie życie.
- O jakim układaniu sobie
życia ty mówisz?! – wykrzyknęła Em, jednak po chwili ucichła, bo przypomniała
sobie, że Sophie śpi. – Jak mam sobie ułożyć życie?! – powiedziała już ciszej. –
Poza tym obie wiemy, że żaden chłopak w naszym wieku nie jest na tyle odpowiedzialny,
żeby podjąć się TAKIEGO związku.
- On nie musi być w naszym
wieku. – ciągnęła z nadzieją blondynka. – Przecież nie każdy facet jest taki
zły.
- Już zapomniałaś jak
cierpiałyśmy przez złamane serca?! – dziewczyna znów się uniosła. – Zapomniałaś
w jakiej byłyśmy rozsypce? Wszystko było beznadziejne, nie miałyśmy ochoty do
życia. A ja teraz nie mogę sobie pozwolić na coś takiego. – powiedziała odpowiedzialnie.
- Nie musisz od razu się
zakochiwać. – objęła przyjaciółkę ramieniem.
- A co, wybiorę sobie
moment? – prychnęła - Caroline ty też wiesz, że to tak nie działa. Zakochasz
się kiedy najmniej będziesz tego oczekiwała. A jeśli zakochasz się w złym facecie,
to długo, długo będziesz się po tym zbierać.
- Okey. – poddała się – Ale..
– dodała pod olśnieniem.
- Nie dasz mi spokoju, co? –
spojrzała na nią brunetka.
- Jak ty mnie dobrze znasz. –
rozpromieniła się.
- To jaki pomysł masz tym
razem? – spytała Emily podejrzliwie patrząc na przyjaciółkę.
- Więc… - zaczęła tajemniczo
blondynka.
- Poczekaj, Sophie płacze. –
Em spojrzała przepraszająco na przyjaciółkę i pobiegła schodami do pokoju dziewczynki.
– No już aniołku, nie płacz. – przytuliła małą do siebie i ucałowała w czoło.
- Śniły… Mi… Się.. Potwory…
- łkała dziewczynka, wtulona w Emily.
- No już… Spokojnie. Jestem
tu. – dziewczyna mocniej przytuliła dziecko. – To był tylko sen. – uspokajała ją.
– Chodź zejdziemy na dół i przywitasz się z ciocią Caroline.
- Ciocia! – wykrzyknęła mała
i wyciągnęła rączki w stronę blondynki gdy weszły do kuchni.
- Sophie! Chodź tu malutka. –
uśmiechnęła się przyjaźnie dziewczyna i wzięła na ręce małą. – Czemu płakałaś? –
spytała.
- Śniły mi się potwory. –
odparła dziewczynka.
- Soph, chcesz soczku? –
zapytała troskliwie brunetka wyciągając z narożnej szafki kubeczek.
- Mhm. – przytaknęła dziewczynka,
przytulając się do Caroline.
- Jaka jest twoja ulubiona
ciocia? – spytała blondynka.
- Ciocia Caroline! –
krzyknęła entuzjastycznie mała i przybiły piątki. Brunetka uśmiechnęła się na
ich widok. Sophie od samego początku kocha Caroline zresztą jak widać z wzajemnością.
Grey jest dla niej jak druga matka.
- Więc jaki jest ten twój
genialny plan? – spytała Emily, podając małej soczek i wysyłając ją do salonu,
żeby obejrzała jakąś bajkę.
- Spróbujemy. – powiedziała uśmiechnięta
blondynka. – Poznamy dwóch chłopaków i po prostu zaprzyjaźnimy się z nimi.
Jeśli wyjdzie z tego coś więcej to fajnie, jeśli nie, będziemy miały fajną
paczkę znajomych. – dokończyła zafascynowana własnym pomysłem.
- No pomysł niezły… Tylko
chyba zapomniałaś o jednym ważnym szczególe.
- Jakim? – spytała blondynka
upijając kolejny łyk kawy.
- Nie wyjdę nigdzie bez
Sophie. – powiedziała.
- A kto mówi, że musimy
poznawać chłopaków w klubie? – odparła entuzjastycznie.
- A gdzie? – spytała zdezorientowana
brunetka.
- Emily, Emily!! Chodź! –
zawołała mała z salonu.
- Co tam Sophie?
- Zobacz! – wykrzyknęła dziewczynka
i zaczęła tańczyć w rytm muzyki, lecącej z głośników.
- Heh.. – zaśmiała się
blondynka. – Taka mała a już ma gust. – dodała, patrząc na lecący w telewizji
teledysk do piosenki ‘What makes you beautiful’ – Ej… Chwila to nie teledysk,
tylko reklama. Będą występować w centrum handlowym! – krzyknęła podekscytowana
blondynka. – I to będzie miejsce gdzie wcielimy mój plan w życie. – uśmiechnęła
się .
- Pójdziemy tam? – spytała mała
z nadzieją w oczach.
- Oczywiście, że tak! –
odpowiedziała bez zawahania blondynka.
- Ty myślisz, że MY –
podkreśliłam to słowo, myśląc raczej o sobie – Zaprzyjaźnimy się z NIMI? – znów
podkreśliłam. – Hahaha… Uwielbiam twoje poczucie humoru. – dodałam.
- Jeszcze zobaczymy. –
powiedziała i usiadła na kanapie obok Sophie.
~*~
Jak widać zaczęłam nowe opowiadanie ;) Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu ;)
Co sądzicie o prologu?
Świetny ;)
OdpowiedzUsuńWooow. Świetny :D
wspaniały bardzo mi sie podoba ;D mam takie pytanie Sophie to siostra czy córka Emily? Bo sie nie połapałam xD mam nadzieje ze szybko dodasz 1 rozdział ;) a ja cie zapraszam do siebie,jak bys czytala to zostaw po sobie komentarz loveisthegreatestdream.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTo z Sophie wyjaśni się w 1 rozdziale ;d chciałam was trochę potrzymać w niepewności xd I napewno zajrzę do ciebie ;)
Usuńwow !
OdpowiedzUsuńpiękny <3
mogłabyś mnie informować o rozdziałach ?
<3
Powiedz w jaki sposób, a da się załatwić ;)
Usuń